Geoblog.pl    bABa    Podróże    Bałkany 2007    wkurzający ten pociąg, ciagle się rusza...
Zwiń mapę
2007
27
sie

wkurzający ten pociąg, ciagle się rusza...

 
Węgry
Węgry, Budapest
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 528 km
 
do Budapesztu wcale nie jest się tak łatwo dostać jakby się myślało:)
W sumie przestudiowałysmy troche róznorakich blogów i skorzystałysmy z przepisu na szybkie dostanie sie do buda, który mozna znaleśc na geoblogu Kejti.
Wszytsko wczesniej posprawdzałysmy. Jednak troche problemów po drodze napotkałysmy:)
Prez granice slowacka przejechałysmy za darmo, bo zepsuła się pani w kasie w zwardoniu drukarka do biletów, a ponieważ pociąg był ten sam, to musiałam juz biec z powrotem, nikt biletów nie sprawdzał, wiec luz.
W Skalite pobiegłam do pobliskiego baku, zdobyłam korony i kupiłysmy bilety di sturova. Po drodze okazało sie jednak, ze pani nam sprzedała bilety przez zupełnie inne miasta niż te które planowałysmy. Na szczęście pani w infirmacji w Zilinie wydrukowała nam wszystkie połaczenia i przedsiadki do Sturova. Już myslałysmy, ze to koniec naszych przygód, jednak nie przewidziałysmy, że pociagi sie moga spóźniać...i tak wyladowałysmy w Sala czyli w przysłowiowym in the midle of nowhere. I tu znów z pomoca przyszedł nam pan w kasie. postanowiłysmy kupic u niego bilety ze sturowa do budapesztu, aby uniknąć kolejnych niespodzianek. Pojechałuysmy więc do Novych zamków i znów prawie sie spózniłysmy:) no cóż koleje słowackie nie należą chyba do najpunktualniejszych... na szczęście poociąg z nowych zamków był już bezposrednio do Budapesztu.
Na dworu spotkałysmy chłopaka co nam pomógł kupic bilety i ruszyłysmy w poszukiwaniu Dory. Dora to dziewczyna z hospitalityclub u której mieszkałysmy. byłysmy jej pierwszymi goścmi wiec była lekko oniesmielona, ale zarazem bardzo pomocna.


Nastepny dzień spedziłysmy na poznawaniu Budapesztu. Wyczerpujący bieg. Beata nie dała nam usiąść i cały czas nam wytykała: że my to tylko nic cały dzień nie robimy tylko siedzimy. jak tak bedzie dalej to po trzech tygodniach ducha wyzioniemy:)Wieczorem razem z Dora, jej chłopakiem i przyjaciólmi poszlismy na piwko. Uczyłysmy się wegierskiego z napisów na papierosach:) no a nastepnego dnia ruszyłysmy do Pecsu.

Wiersz Beaty z pociagu relacji Sale-Nove Zamki:
Im dalej na południe
Tym słońce świecio cudniej
I mocniej
Ogrzewa nasze łokcie.

Brawo!!

A no i wiersz o Dorze:
Pewna Dora była chora, więc poszła do doktora
I rzekła: panie doktorze, niech pan pomoze Dorze!
Na co lekarz: Droga Doro, juz nie bedziesz nigdy chorą!
itd itd...
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
bABa
Agata i Beata
zwiedziła 7.5% świata (15 państw)
Zasoby: 95 wpisów95 1 komentarz1 32 zdjęcia32 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
30.12.2007 - 04.01.2008
 
 
28.11.2007 - 30.11.2007
 
 
05.12.2007 - 06.12.2007